czwartek, 23 kwietnia 2015

19

Cześć kruszynki!
Od jutra do szkoły. Na samą myśl jest mi niedobrze. Powinnam się właśnie uczyć na geografię, a co robię? Jak zwykle nic. Na prawdę nie mam siły na nic, nawet na zajrzenie do książki. Moje oceny to katastrofa.
Denerwuje mnie jeszcze jedna rzecz. Aktualnie, moja mama notorycznie powtarza mi że jestem chuda. Nie mam pojęcia, czy coś podejrzewa. Denerwuje mnie fakt, że mnie okłamuje. Przecież widzę ten tłuszcz, oczu mi nie zamydli.

Bilans z dziś:
- kanapka z szynką, rzodkiewką, ogórkiem (300)
- kakao (126)
- zupa pomidorowa z makaronem ( 200)
- lód (186)
- malutka nóżka z kurczaka (103)
Razem: 915/1000
(jem w ciągu dnia więcej warzyw, tylko po prostu nie wiem jak je wpisać do bilansu, dlatego ich nie wpisuję:(. takie sprostowanie, żeby nie wyszło że jem same niewartościowe jedzenie)

Trzymajcie się chudo!



1 komentarz:

  1. Dlaczego nie wiesz jak wpisywać warzywa? Tak samo jak resztę :D Bilans ładny :). Twoja mama nie ma na pewno na celu okłamywania Cię, widocznie tak jest! :)

    OdpowiedzUsuń