środa, 28 stycznia 2015

02




Cześć kruszynki!
Na wstępie chciałam was przeprosić za to, że wczoraj nie napisałam :( Przez remont zostałam odłączona od prądu na prawie 2 dni. Dopiero dzisiaj udało mi się przekonać rodziców, by podłączyli mi kable. Ale wróciłam!
Dzień wczorajszy nie byłby całkiem zły, gdyby nie sprawdzian z geografii a także kartkówka z polskiego. Jak dostanę z którejkolwiek pracy poniżej 3 to się załamię.
Bilans z wczoraj:
- pieczywo chrupkie wasa z 2 plasterkami ogórka 27 kcal
- bułka z szynką 350 kcal
- jabłko 94 kcal
- 2 łyżki ziemniaków z sosem 50 kcal
- porcja warzyw na patelnię 110 kcal
- kawałek chałki ok. 100 kcal

Dodatkowo pochwalę się wam, że wybrałam się na spacer, jak się okazało 3 kilometrowy! Nie spodziewałam się po sobie takiego niezłego wyniku. Aplikacja wyliczyła mi, że spaliłam 220 kcal. Boję się jednak, że o czymś w bilansie zapomniałam dlatego nie odliczam .

Razem: 731/ 800

Od rana zapowiadało się, że dzisiejszy dzień będzie świetny. Mało zajęć, a do tego luźne. Jak się później okazało, musiałam zostać do 16 w szkole, by napisać kartkówkę z historii. Zła jak osa, wróciwszy do domu poszłam spać. Nie mam pojęcia dlaczego byłam tak strasznie zmęczona. Około osiemnastej wstałam i postanowiłam coś zjeść. Stojąc w kuchni , ni z tego ni z owego , przyszedł do mnie tata i zaczął mieć pretensje. O wszystko. O to jak stoję, jak wyglądam, jaki mam bałagan w pokoju, jak się fatalnie uczę, że nie powinnam się znaleźć w tej rodzinie i o zgubionego przez moją siostrę pilota od telewizora. Zaczął mi grozić, że odłączy całą elektryczność, ponieważ nie obchodzi go to, że moja siostra zgubiła ten pilot, ja muszę go znaleźć bo inaczej dostanę karę. Rozumiecie to? Ja muszę. Co z tego, że moja siostra chowa wszędzie ten pilot i później nie wiadomo gdzie jest. Wasi rodzice też faworyzują młodsze rodzeństwo? Czasem mam wrażenie, że jestem niechcianym dzieckiem. Cóż, muszę jakoś wytrzymać.
Bilans z dziś:
- pieczywo chrupkie wasa z plastrem szynki 40 kcal
- kanapka z szynką 300 kcal
- pizzerka 247 kcal
- pół pączka 140 kcal
- 6 klusek śląskich 156 kcal
- picie Roko 168 kcal

Razem: 1051/ 900

Co mogę powiedzieć? Jestem okropna. Trzeci dzień a ja zawalam. Dość dużo razy dzisiaj wchodziłam i schodziłam ze schodów, mam nadzieję że coś to pomogło i wynik jest mniejszy. Idę poćwiczyć i spróbować zmniejszyć bilans. Dobija mnie myśl, że jeszcze dwa dni muszę chodzić do szkoły, Jutro kartkówka z chemii i angielskiego, trzymajcie kciuki!









2 komentarze:

  1. Nigdy nie pozwól aby twój bilans przekroczył normę :) Do tego widzę że ciągnie cię do słodkiego... wiem że lepiej zastąpić słodkie owocem... w słodyczach są składniki pogłębiające głód i naprawdę to się sprawdza ;) Jeśli chcesz spalać kalorie to polecam 150 kcal w 8 minut, poszukaj na yt :)
    Tata się nie martw... ludzie lubią wytykać innym błędy aby zatuszować własne... ironia :D Powodzenia, nie łam się i trzymaj się chudo :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie przecież nie jest tak źle z bilansem, nie zjadłaś tony jedzenia.
    Nie jesteś okropna, to że rodzina Cię nie docenia, to nie znaczy, że to co oni mówią to jest prawda. Nigdy nie daj sobie wmówić, że jesteś gorsza, nie wiń siebie za głupotę innych. Po prostu bądź sobą i stawiaj czoła szarej smutnej rzeczywistości. Jesteś niesamowita, pamiętaj o tym, każdy jest innym i przez to na swój sposób pozostaje wyjątkowy.

    Głowa do góry i do przodu Kochana, z dietą i nie tylko. <3

    OdpowiedzUsuń